- Aktualnie całkowicie oddany wskrzeszaniu pamięci ofiar pożaru rafinerii ropy naftowej w Czechowicach - Dziedzicach z roku 1971, który pochłonął 37 ofiar, rannych zostało 105 osób. W akcji gaśniczej wzięło udział przeszło 2600 osób - przedstawia sylwetkę Michała Kobieli Starostwo Powiatowe w Bielsku-Białej.

Materiały dotyczące katastrofy Michał Kobiela osobiście zgromadził i opracował, a owocem tych prac stał się 272 -stronicowy album "Tym którzy odeszli..." Oprócz wydania albumu zorganizował kilka okolicznościowych wystaw poświęconych tamtym wydarzeniom, których uzupełnieniem były prelekcje pana Michała oraz film dokumentalny o tamtych tragicznych momentach. Jest pomysłodawcą skomponowania okolicznościowej pieśni poświęconej tragicznemu pożarowi rafinerii. Dzięki pomocy poety z Rudzicy Juliusza Wątroby i kompozytorki Ireny Giel narodził się utwór "Wielki Ogień". Warto podkreślić fakt, że całkowity dochód ze sprzedaży albumu przeznaczył na odnowienie grobów ofiar katastrofy.

Niedawno ukazała się kolejna książka Pana Michała "Wciąż widzą tamten ogień...", która jest kontynuacją poprzedniej, jednak uzupełnioną o nowe, nieznane dotąd fakty, relacje rodzin, dokumenty oraz wspomnienia. W swoim domu posiada znaczną kolekcję eksponatów dokumentujących kulturę materialną naszego regionu, począwszy od kołowrotka do przędzenia wełny i lnu z 1890 roku, poprzez żarna do mielenia zboża, łopaty do chleba, lampy, przedwojenną maszynę do pisania, a skończywszy na modlitewnikach i książeczkach do nabożeństwa.

Pan Michał bierze ponadto czynny udział w staraniach o odzyskanie austriackiego kamienia granicznego, który do 2005 roku był przy ulicy Wiślanej w Kaniowie, a obecnie znajduje się w niedalekich Dankowicach.

Nieoceniona jest także jego rola w staraniach oraz popularyzacji tego, by karpia królewskiego utożsamiać z Kaniowem, gdzie został wyhodowany przez Adolfa Gasha.

Michał Kobiela był wiele razy nagradzany za swoją pracę społeczną. Odznaczony resortowymi odznaczeniami i złotą odznaką honorową "Zasłużony dla Województwa Śląskiego", uhonorowany listami gratulacyjnymi od papieża Franciszka, kardynała Stanisława Dziwisza oraz prymasa Polski Wojciecha Polaka. Skromy, nie dbający o zaszczyty, wyróżnienia, nie reklamujący swojej działalności, za to całkowicie pochłonięty pracą nad tym, aby społeczność lokalna nie zatraciła w nurcie wielkiej rzeki współczesności tradycji i własnej tożsamości.

Odnosząc się do swojej społecznej pracy związanej z udokumentowaniem pożaru w Rafinerii mówi: - Zapewniam, że pamięć o poległych w tej tragedii pozostanie we mnie na zawsze i będę robił wszystko, aby młode pokolenie odwiedzając cmentarze, nie przeszło obojętnie obok grobu strażaka, żołnierza, czy pracownika rafinerii, którzy zginęli w tym pożarze. Gorąco wierzę, że moją pamięcią zarażę wszystkich.